Chronologicznie patrząc była to nasza druga wizyta na Dolnym Śląsku. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że będzie trzecia, a w planach i również czwarta. Góry, zamki, a wszystko otoczone mgiełką tajemnicy. Trudno nie wracać.
Podczas majówki 2018, zwiedzając Jelenią Górę i okolicę, zabrakło nam czasu na Karpacz i Śnieżkę. Obiecaliśmy sobie wtedy, że przy najbliższej okazji nadrobimy braki. Okazja nadarzyła się rok później w długi weekend czerwcowy. Na ten krótki, ale intensywny wyjazd zdecydowali się pojechać z nami Daga i Andrzej, których pozdrawiamy :)
Plan Urlopu:
1. Dzień - podróż z Krakowa do Karpacza
Z Krakowa do Karpacza jedzie się ok 4h wybierając opcję płatnych autostrad. Wybierając opcję omijania zupełnie opłat czas potrafi się wydłużyć nawet dwukrotnie. Biorąc pod uwagę, ze dzień wyjazdu to Boże Ciało, to już w ogóle trasa może trwać wiele godzin. Dlatego skorzystaliśmy z dobrej rady i do Katowic jechaliśmy drogami bezpłatnymi (kierując się na Chorzów), starając się to zrobić do godziny 10:00, a później już wpadliśmy na A4.
Popołudnie spędziliśmy wykorzystując piękną pogodę i zapoznając się z atrakcjami Karpacza.
2. Dzień - Kopalnia Podgórze i zamek Czocha
Początkowo mieliśmy ruszać zdobywać Śnieżkę, ale pogoda pokrzyżowała nam plany. Poranek był deszczowy i pochmurny, prognozy nie napawały optymizmem. Klimat zrobił się trochę mroczny i tajemniczy, więc na tej fali wybraliśmy się zobaczyć "Tajną Kopalnię PRLu" i nie mniej tajemniczy zamek Czocha.
3. Dzień - wejście na Śnieżkę
Wspinaliśmy się na najwyższy szczyt Karkonoszy, a trzecią co do wysokości górę w zestawieniu Korony Gór Polski - Śnieżkę. Z dumą i zmęczeniem odhaczamy kolejną zdobycz, a wejście opisujemy w poście Jej wysokość Śnieżka.
4. Dzień - podróż z Karpacza do Krakowa
Podczas powrotu zahaczyliśmy o ciekawą atrakcję naturalną - Kolorowe Jeziorka (Jeziorka w czterech kolorach), które leżą na skraju Rudawskiego Parku Krajobrazowego. Powstały na wskutek zalania tutejszych kopalń wodą. Będąc w okolicy warto zajrzeć, bo niedługo mogą przejść do historii.
Gdzie mieszkaliśmy?
Do planowania tego krótkiego urlopu zabraliśmy się całkiem późno, więc dostępność noclegów w racjonalnych cenach na tak chodliwy termin w popularnym miasteczku była niewielka i spadała. My znaleźliśmy nocleg lekko na uboczu, który nazywał się Karpacz 30.
Trochę nam zajęło dojechanie do tej miejscówki, ponieważ zupełnie olewaliśmy dom jednorodzinny, który wyglądał na niewykończony. Przekonało nas dopiero zobaczenie znajomych na podjeździe, że to jednak tam.
W środku domu było już znacznie lepiej, można nawet powiedzieć że całkiem przyjemnie. Położenie na uboczu oznaczało spory spacer pod górę z centrum Karpacza. Jednak dom stał naprzeciw lasu co dawało ciszę, poczucie spokoju i możliwość wypicia porannej kawki na tarasie przed domem przy ptasich trelach, a grillując nikomu nie przeszkadzaliśmy.
Jak na nasze niewygórowane potrzeby, na 3-4 dni, mając do dyspozycji 2 auta chociażby do podjechania na zakupy nocleg spełnił oczekiwanie. Bez szczególnego szału, ale nocowaliśmy w gorszych miejscach.
Ile nas to kosztowało?
Długi weekend w Karpaczu | Koszt dla 2 osób: | Koszt dla 1 osoby: |
---|---|---|
pokoje (3 noclegi) | 300 zł | 150 zł |
atrakcja Karkonoskie tajemnice | 40 zł | 20 zł |
wejście do Karkonoskiego Parku Narodowego | 16 zł | 8 zł |
wejście do Kopalni Podgórze | 38 zł | 19 zł |
zwiedzanie Zamku Czocha (z gabinetem osobliwości i salą tortur) | 72 zł | 36 zł |
zwiedzanie Kolorowych Jeziorek | 5 zł | 2,50 zł |
Paliwo | 180 zł | 90 zł |
Autostrada Katowice - Wrocław + Wrocław - Katowice | 32,4 zł | 16,2 zł |
SUMA | 683,40 zł | 341,7 zł |