Kolorowe domki i kolebka Porto

Pasiaste domki


Odwiedzając instagramowe domki, gubiąc jedzenie oraz szukając inspiracji w Miękkich Jajkach dotarliśmy do najlepszej drogi na świece. To był bardzo intensywny dzień, choć nie obyło się bez rozczarowań.

Costa Nova, Aveiro, Dolina Douro

termin odwiedzin: październik 2019 r.

ilość dni wycieczki: 12

dzień: 8


Po przygodach z dnia poprzedniego i naładowaniu się pozytywną energią ruszyliśmy dalej realizować nasze wycieczkowe plany. Oczywiście nie obyło się bez atrakcji, bo kiedy już dojeżdżaliśmy do Costa Nova, zorientowaliśmy się, że cały prowiant na dziś zostawiliśmy w Granny's Guesthouse. Szczęśliwie odzyskanie jedzonka kosztowało nas tylko godzinę, a zdecydowanie było warto. 

Costa Nova

To jest chyba najbardziej instagramowa / influencerska wioska w Portugalii. Trudno się dziwić, ponieważ pasiaste domki w żywych kolorach wyglądają na zdjęciach przepięknie. 
Pasiaste Domki

Pierwotnie te bajeczne budynki były niczym innym jak schronami i magazynami dla rybaków. Około XIX wieku pojawili się pierwsi poławiacze ryb, którzy uznali że nowe uwarunkowania przyrody, które oferuje Costa Nova wspomoże trochę ich pracę. Pojawiły się wtedy Palheiros, czyli budowane ze słomy, trzciny i desek domki na sprzęt oraz przeczekania gorszej pogody. 
Pasiaste Domki

Kto pierwszy pomalował sobie swój schron w paski, tego nie wiadomo. Dlaczego sąsiedzi podebrali pomysł? Cóż, możemy podejrzewać, że uznali że to ładne i też takie chcą. W rezultacie co raz więcej Palheiros dostało kolorowe paski, a bajkowe domki zdobywały popularność już nie jako magazyny, a klimatyczne noclegi.
Główna promenada, a co za tym idzie największe skupisko pasiastych atrakcji mieści się przy alei Jose Estevao. Faktycznie spacerując tędy ma się wrażenie, że bierzemy udział w jakimś wakacyjnym teledysku. 
Pasiaste domki

Nasze wrażenia po odwiedzeniu Costa Nova były mocno mieszane. No ładne domki wzdłuż głównej alei, po drugiej stronie spoko plaża (choć my trafiliśmy w pogodę raczej nie zachęcającej do plażowania). Jednak po peanach zachwytów jak bardzo warto spędzić tam dzień lekko się zawiedliśmy. Dla nas atrakcja na max 2h (z foteczkami przy domkach). Warto zajechać po drodze, ale gdybyśmy mieli tylko tu przyjechać specjalnie i to jeszcze w wietrzny niezbyt słoneczny dzień, to czulibyśmy rozczarowanie. 
aleja pasiastych domków

Aveiro

Miasto kanałów, Wenecja Portugalii - na takie opisy natrafiliśmy, gdy planowaliśmy odwiedzić Aveiro. Zachęceni taką reklamą dotarliśmy tam i my. 
Aveiro to przede wszystkim miasto przemysłowe produkujące sól. Kiedyś było również ważnym portem rybackim, ale na wskutek zmian klimatu ta gałąź gospodarki podupadła, zresztą jak całe miasto. Na szczęście nie trwało to długo, pomogła sól oraz wodorosty. Warunki klimatyczne sprzyjały plantacjom tych wodnych roślin, a one okazały się kluczowym składnikiem ówczesnych nawozów. 
Aveiro kanały
Kanał Centralny


Dzisiejsze Aveiro pozostaje kluczowym producentem soli, ale jest też miastem uniwersyteckim oraz turystycznym. Zwiedzających najbardziej przyciągają secesyjne budynki (pamiątki po powracających z Brazylii nowobogackich emigrantach) oraz kanały, którymi poprzecinane jest miasto. 
Aveiro centrum
uliczki Aveiro
Choć z tymi kanałami i porównaniem do Wenecji, to chyba lekka przesada, bo w Aveiro jest 4 takie wodne trakty. Faktycznie można nimi pływać tradycyjnymi łodziami nazywanymi moliceiros. Zresztą historycznie gondole te służyły do poławiania wspomnianych już wodorostów. Natomiast teraz stanowią ciekawostkę turystyczną, szczególnie, że są kolorowe i w większości ozdobione różnymi motywami, niekiedy o zabarwieniu erotycznym. 
łodzie Aveiro

łodzie  Aveiro
łodzie Aveiro
Dla nas wodna wycieczka wydała się zbyt kosztowna względem dostarczonej rozrywki, więc zrezygnowaliśmy. Nasz plan na to miasto zakładał spacer:
  • Dworzec Kolejowy w Aveiro (Estação de Aveiro) - budynek z 1916 roku ozdobiony klasycznymi biało - niebieskimi azulejos przedstawiającymi motywy życia codziennego;
  • Deptak przy R. Domingos Carrancho -główny deptak miasta otoczony oryginalnymi secesyjnymi domami;
    kamienice w Aveiro

  • Pomnik O Marnoto- pomnik z brązu pracownika salin;
    pomnik pracownika Salin

  • Park (Jardim do Rossio) -park rozciągający się nad wodą, z piękną roślinnością, ławeczkami, przyjemnie urządzone miejsce do wypoczynku;
    kwiaty w ogrodzie Rossio

  • Katedra w Aveiro (Igreja Paroquial de Nossa Senhora da Glória)- najpiękniejszy barokowy portal w całym mieście. Choć kościół powstał na bazie świątyni z XV wieku obecny kształt zawdzięcza przebudowom na przestrzeni XVI a XIX wieku. Perełką jest XVI wieczny ołtarz w środku. 
    Wejście do katedry Aveiro
    katedra Aveiro
    zabytkowy ołtarz w katedrze
    Katedra Aveiro
    wnętrze katedry
W Aveiro do zobaczenia są jeszcze 3 muzea. My ich nie zwiedziliśmy, bo o jednym nie słyszeliśmy przed przyjazdem, a pozostałe nie wydały nam się ciekawe, ale warto o nich wspomnieć:
  • Muzeum Miejskie Aveiro (Museu da Cidade) - to jest to muzeum, o którym nie wiedzieliśmy wcześniej. Swoje zbiory poświęca historii miasta, zmianom oraz etnografii. Brzmi na tyle ciekawie, że pewnie  byśmy się tam wybrali.
  • Muzeum Secesji w Aveiro (Museu de Arte Nova) -muzeum kompleksowo zajmujące się tematem. Jednak przestawicieli stylu w mieście jest na tyle dużo, że uznaliśmy tą wizytę za zbyteczną.
  • Ekomuzeum Marinha da Troncalhada (Ecomuseu Marinha da Troncalhada) -znajdujące się lekko za miastem pola salin pokazujące jak kiedyś pozyskiwano sól. My coś podobnego widzieliśmy już w Torravieja wiec nie było to dla nas nic koniecznego do zobaczenia. 
Cóż, jeśli chodzi o Aveiro, to było drugie rozczarowanie tego dnia. Chyba nie poczuliśmy tego klimatu i nie umieliśmy się wczuć w ten zachwyt. W ciągu podróży odwiedziliśmy kilka miejsc, które wg nas są bardziej warte uwagi niż to miasteczko. Jak dla nas, ten punkt mogliśmy swobodnie pominąć, ale to tylko nasza opinia. 
kościół Aveiro
Kościół Prawdziwego Krzyża

Na osłodę zjedliśmy tradycyjny deser Aveiro - Ovos Moles de Aveiro (co znaczy miękkie jajka). Jest to masa z żółtek i cukru zamknięta w andrucie. Ciasteczka wywodzą się oczywiście z tradycji klasztornej, jak wszystkie tradycyjne słodkości w Portugalii. 
Aveiro ciastko

Dolina Douro

Najjaśniejszy punkt tego dnia wycieczki. Zainteresowaliśmy się nią, ponieważ fragment doliny, od miasteczka Peso da Regua do miasteczka Pinhao, zajął pierwsze miejsce w rankingu "The World's Best Driving Road" przygotowany przez firmę Avis w 2015 roku. 
dolina  Douro
Firma Avis podeszła do tematu bardzo naukowo zatrudniając 3 ekspertów (fizyka kwantowego, projektanta torów F1, projektanta tras radykalnych), którzy nawet stworzyli wzór matematyczny opisujący najlepszą drogę - wzór do obejrzenia tutaj. Tak zaprojektowany współczynnik nazwali Avis Driving Ratio (ADR). Najlepszym wskaźnikiem ADR określono stosunek 10:1, czyli 10 sekund jazdy prostej do 1 sekundy zakrętu. Portugalska N-222 w tym wskaźniku uzyskała wynik 11:1, czyli najbliższy ideałowi spośród 25 nominowanych dróg. 
Dolina Douro
Zatem 28 kilometrowa trasa ze swoimi 93 zakrętami wydała się super opcją zarówno dla kierowcy jak i pasażera. Dodatkowym atutem jest to, że biegnie wzdłuż leniwej rzeki Douro, której dolina jest wypełniona winnicami produkującymi w dużej mierze słynne Porto. Natomiast tradycja uprawy winorośli i produkcji wina na tych terenach sięga czasów starożytnych. 
Dolina DouroDla nas bardzo fajny przejazd. Żałowaliśmy, że nie mieliśmy tu więcej czasu.