Wdzydze Kiszewskie i okolice - tygodniowy urlop

jezioro Wdzydze

Wdzydze? A gdzie to? Najczęstsze pytanie, które dostawaliśmy po podzieleniu się wiadomością, gdzie spędzimy tygodniowy urlop. I chociaż pół naszej ekipy spędzała tu wakacje za dzieciaka, to wydaje się, że okolica nie jest powszechnie znana i wybierana na wypoczynek. A zdecydowanie warto tu przyjechać na reset. 


 Urlop we Wdzydzach Kiszewskich

termin odwiedzin: wrzesień 2023 r.

ilość dni wycieczki: 7


To, że spędzimy urlop na południu Kaszub, wśród lasów i jezior wiedzieliśmy już na początku 2023 roku. Propozycję dostaliśmy od przyjaciół i z przyjemnością pojechaliśmy wspólnie. W założeniu my mieliśmy odpocząć od projektu zakupu i wykończenia mieszkania, oni od projektu planowania ślubu. Miało być luźno, wypoczynkowo, ale nadal w naszym stylu. Dlatego listę punktów do odwiedzenia i aktywności przygotowaliśmy sobie wcześniej. Zresztą okazało się, że to całkiem spora lista atrakcji się zrobiła. 
Gdy nadszedł czas wyjazdu niezbędna okazałą się potrzeba większego wypoczynku niż zakładaliśmy i tak oto urlop we Wdzydzach był inny niż wszystkie do tej pory. Musieliśmy zwolnić, znaleźć czas na drzemki i odpuścić część znalezionych atrakcji. Trochę winna była pogoda, a trochę czynnik Milenka, który zaczął oddziaływać już na tym urlopie, a będzie na stałe modyfikować i weryfikować nasze wycieczki.
Jednak to nie tak, że nic nie udało się zrobić i zobaczyć, bo nie powstałaby ta notatka :) 
jezioro Wdzydze

Co warto wiedzieć o Wdzydzach Kiszewskich?

Wdzydze to nieduża wieś kaszubska w województwie pomorskim. Początkowo zamieszkana głównie przez rybaków.  Z czasem gdy wieś się lekko rozrosła, a łowienie ryb przestało być dochodowym zajęciem, mieszkańcy na okres wiosenno-letni migrowali na zarobek. Sama wieś nie dawała możliwości rozwoju ze względu na odcięcie od świata i piaszczystą glebę. Gdy wracali na okres zimowy żyli w wyjątkowej biedzie.
Las Wdzydze


Obecnie Wdzydze to głównie osada turystyczna, która korzysta ze swoich największych atrakcji - jeziora i lasów. Chociaż przyjeżdżając tu na urlop na początku września mieliśmy wrażenie, że tu już jest dawno po sezonie. Część restauracji była zamknięta, a na jeziorze i ulicach pustki. Dla naszej potrzeby wypoczynku bardzo spoko.
Zainteresowała nas nazwa Wdzydze, co znaczy i skąd się wzięła. Niestety Pani w Muzeum nie umiała nam odpowiedzieć. Z pomocą przychodzi prof. Miodek w programie Polska z Miodkiem. Serdecznie polecamy 3 min z etymologią nazwy Wdzydze. 
Wieś zmieniła na chwilę nazwę w czasie germanizacji województwa pomorskiego w XIX wieku na Sanddorf. Na szczęście ta sztuczna i obca nazwa nie przyjęła się. Powróciły dobre stare Wdzydze.
Wdzydze


Atrakcje

Tym razem nie zaprezentujemy wyjazdu dzieląc go na kolejne dni i trasy wycieczek, bo też nie ma zbytnio czego dzielić. Jednak chcielibyśmy się podzielić kilkoma spostrzeżeniami na temat tych miejsc, które udało nam się odwiedzić. 
  • Kaszubskie Lasy Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego- czyste, pełne grzybów i jeziorek lasy, po których można zarówno spacerować jak i jeździć rowerem. Miejsca urokliwe, klimatyczne i idealne do odcięcia się od cywilizacji, bo zasięg bywa tylko przy trasach. Spokojnie można odetchnąć pełną piersią i tylko trzeba uważać na wszechobecne pajęczyny. 
    Las wdzydze

    Wdzydze Las

    Las Wdzydze

    Las Wdzydze

    Las Wdzydze

    Nasza pierwsza próba spaceru (zarazem najdłuższa), która dzięki Adamowi i Poli zamieniła się w porządne kurkobranie, po jakiejś godzinie została zakończona nagłym oberwaniem chmury. Niestety, to już nie była pora na letni ciepły deszcz, wiec przemoczeni i zmarznięci musieliśmy szybko wracać na kwaterę. 
    las Wdzydze

    Las Wdzydze

    las Wdzydze

    Kolejna próba nawet się dobrze nie zaczęła, jak się zakończyła - również przez deszcz. To trochę smutne, bo swoją obecnością zakłóciliśmy całkiem dobrze zapowiadającą się randkę. Parka zebrała się jak tylko się pojawiliśmy, a po jakiś 20 minutach zebraliśmy się i my, całkowicie przemoczeni. Gdy tylko wróciliśmy się suszyć, wypogodziło się. 
  • las Wdzydze
    las Wdzydze
  • Kaszubski Park Etnograficzny im. T. I. Gulgowskich- najstarsze muzeum etnograficzne. Dla takich miłośników skansenów jak my, pozycja obowiązkowa. Spędziliśmy tam cały dzień, co opisaliśmy w poście "Wieś po kaszubsku".

    Wdzydze Skansen

  • Kalwaria Wielewska - kalwaria to nic innego jak obszar ze stacjami Drogi Krzyżowej w postaci kapliczek lub rzeźb. Ta w Wielu jest na tyle wyjątkowa, że budowano ją od 1915 roku przez ponad 10 lat siłami lokalnych mieszkańców niepowołanych do udziału w trwającej I Wojnie Światowej. Zatem budowali ją wszyscy, zarówno starzy jak i bardzo młodzi, kobiety, dzieci, weterani. 
    Kalwaria Wielewska

    Kalwaria Wielewska
    wszystkie kapliczki Kalwarii są spójne architektonicznie

    Kalwaria Wielewska
    najbardziej znana kapliczka z Kalwarii
    Obecnie jest to przyjemny park, który zachęca do kontemplacji. Niestety większość kapliczek była zamknięta, więc podziwialiśmy głównie architekturę. Dodatkowo brak na terenie Kalwarii informacji skąd należy rozpocząć to podejście, więc my standardowo zrobiliśmy ją od tyłu i zamiast wchodzić Świętymi Schodami (mają 53 strome stopnie - prawdopodobnie ma to odpowiadać ilości "zdrowasiek" w różańcu), my schodziliśmy.
    Kalwaria Wielewska
    u szczytu Świętych Schodów

    Kalwaria Wielewska

    Kalwaria Wielewska
    Ciekawym elementem jest też sam portal, przez który wchodzimy na teren Kalwarii. Nazywa się mostem z Kapliczką "nad Cedronem", na cześć strumienia z Biblii opływającego Jerozolimę. Zdobią go symbole 4 Ewangelistów (Lew, Orzeł, Wół i Człowiek). Gdyby nie źródła, też nie wiedzielibyśmy o tym, bo nie ma żadnej informacji o symbolice tego miejsca.
    Kalwaria Wielewska

    Kalwaria Wielewska

    Kalwaria Wielewska


  • Jezioro Wdzydze- nazywane również Kaszubskim Morzem. Jest to największe rozlewisko wodne na Kaszubach zajmujące powierzchnię ok 1450 hektarów i składa się z 5 połączonych ze sobą mniejszych jezior: Wdzydzkiego, Jelenia, Radolnego, Gołunia i Słupinko. Te rynnowe, polodowcowe akweny układają się w malowniczy krzyż. Cały obszar wraz z przyległymi lasami jest obszarem chronionym jako Wdzydzki Park Krajobrazowy.
    jezioro Wdzydze

    jezioro Wdzydze


  • Czarter Jachtu - wakacje w najbardziej żeglarskim zakątku Kaszub z dwoma sternikami morskimi i żeglarką brzmi jak jeden dzień na jachcie. Boje się przechyłów, a wizja stanięcia za sterem jest bardzo stresująca, tak samo jak każde przybijanie do brzegu i odchodzenie od niego. Dokładając do kompletu chorobę morską nie czyni mnie to najlepszym żeglarskim kompanem. Jednak te widoki ze środka jeziora, słońce i spokój są bardzo przyjemne, a radość na twarzy męża bezcenna.
    jezioro Wdzydze jachty

    jezioro Wdzydze

    jezioro Wdzydze

    Jedyny minus żeglowania po Wdzydzach to mała liczba miejsc, gdzie można się na chwilę zatrzymać. Zarówno chcąc spędzić trochę czasu na łonie przyrody, jak i chęć podpłynięcia do restauracji na obiad jest sporym wyzwaniem. Sporo miejsc jest prywatnymi przystaniami. Możliwe, że jesteśmy rozpieszczeni po wizycie na Jezioraku, gdzie żeglarska infrastruktura miło nas zaskoczyła.
    jezioro Wdzydze
    wyspa w obliczu nadchodzącej zlewy

    jezioro Wdzydze

    jezioro Wdzydze

    jezioro Wdzydze

    jezioro Wdzydze

    jezioro Wdzydze


    No i nie sposób nie wspomnieć o Pani Właścicielce miejsca, gdzie czarterowaliśmy jacht. Jak wspominaliśmy, ruchu na początku września nie było już praktycznie żadnego, ale tak się złożyło, że jacht który chcieliśmy wypożyczyć jeszcze nie został sprzątnięty po ostatnim czarterze. Czas oczekiwanie na sprzątnięcie to jakieś 2-3 h opóźnienia do wypłynięcia. Nam się to  nie kalkulowało. Chłopaki po sprawdzeniu jak to wygląda uznali że nie ma tragedii, ale przez tą niedogodność zapytali się o możliwość zniżki. I tu się zaczęło. Pani o 50 zł targowała się tak, jakby to było co najmniej tysiąc razy więcej dopytując swoich pracowników czy na pewno nie da się nic zrobić aby uniknąć rabatu.
    jezioro Wdzydze

    jezioro Wdzydze

    jezioro Wdzydze

  • Spływ Kajakowy- to była nasza ostatnia aktywność na dzień przed wyjazdem. Czekaliśmy na dobrą pogodę i na szczęście doczekaliśmy się. 
    Trasa, którą wybraliśmy to 17 kilometrowy odcinek od miejscowości Rybaki do Wdzydz, czasowo planowaliśmy tak na cały dzień. Zaczynaliśmy spokojnie na jeziorze Sudomie skąd przesmykiem dostaliśmy się na jezioro Mielnica, a następnie jezioro Żołnowo. Spokojne wody, szerokie rozlewiska i pilotująca nas czapla. Dobry i spokojny rozruch.
    spływ kajakowy

    spływ kajakowy

    spływ kajakowy

    spływ kajakowy

    Gdy wpłynęliśmy na rzekę Trzebiochę, okoliczności przyrody zmieniły się i znaleźliśmy się wśród łąki i lasów, ale też ogródków działkowych. Rzeka jest w miarę wąska i bardzo malownicza. Urzekła mnie baśniowość tego co widzieliśmy. Bardzo późne lato na skraju jesieni hipnotyzowało. 
    spływ kajakowy

    spływ kajakowy

    spływ kajakowy

    spływ kajakowy

    spływ kajakowy

    spływ kajakowy

    W Grzybowskim Młynie robiliśmy przenoskę, i tu gdyby nie uprzejmość mijanych ludzi to zgubiłybyśmy nasze kajaki, które poszły przodem z chłopakami. Na szczęście 2 zagubione dziewczyny z wiosłami nie spowszedniał okolicznym mieszkańcom. 
    Po przenosce wchodzimy na najbardziej "dziki" fragment spływu - kontynuację rzeki Trzebiochy. Nadal jest uroczo, ale liczba przeszkód pod wodą oraz nad wodą zdecydowanie się powiększyła. Choć nie trzeba było wiosłować do przodu, to należało się skupić na analizie trasy, aby w nic nie wpłynąć, albo wybrać mniejsze walnięcie.
    spływ kajakowy
    rzeczna rezydencja pająków

    spływ kajakowy
    przenoska

    spływ kajakowy
    jedna z napotkanych przeszkód

    spływ kajakowy
    zarośnięty mostek

    spływ kajakowy
    łabędzie z młodymi - niebezpieczne i waleczne 

    Trochę spokojniej robi się w okolicy Loryńca, gdzie wpływamy w szerszą rzekę Wdę, która towarzyszyć nam będzie już do końca. Tutaj nurt się uspokaja i leniwiej prowadzi nas w kierunku jeziora. Na tym odcinku wielbiciele geocashingu mogą liczyć na przyjemną rozrywkę, ponieważ ten fragment naszpikowany jest skrytkami dostępnymi tylko z wody. Najpierw metodycznie znajdowaliśmy każdą, ale byliśmy z przyjaciółmi, więc nasze ciągłe zostawanie i przystawanie w tyle zrobiło się lekko irytujące i znacząco wydłużające czas spływu. Kontynuowaliśmy zatem znajdując co którąś z kolei.
    spływ kajakowy

    spływ kajakowy

    spływ kajakowy


    Ostatnia i zarazem najciekawsza skrytka była w okolicy Uroczego Mostku przy Przerębskiej Hucie. Skrytka była tak wciągająca, że zostawiłam tam swój telefon. Od tego punktu znów wypływamy na szerokie wody jeziora, tym razem Wdzydzkiego i kierujemy się na wieżę widokową.
    spływ kajakowy
    Uroczy Mostek

    Bardzo podobał się nam ten spływ. Zmieniający się krajobraz oraz warunki spływu spowodowały, że to chyba najfajniejsze wyjście na kajaki jak do tej pory. Dodatkowo, dużą zaletą jest świetne oznakowanie i opisanie całej trasy. My orientacyjnie oznaczyliśmy ją  na mapce (niestety nie potrafimy zrobić wodnej interaktywnej).
    mapka spływu

Gastronomia

Nie ukrywamy, że kwestia przerw na jedzenie podczas wyjazdów jest w całym planie zwykle marginalizowana. To nie dlatego, że nie lubimy jeść, bo to akurat kochamy oboje, ale że zwykle przedkładamy czas na zwiedzanie nad czas na jedzenie. Tym razem kwestiami żywieniowymi zaopiekowali się nasi przyjaciele, którzy są świetni w znajdowaniu i przygotowywaniu pyszności. Dzięki nim mamy do polecenia 3 miejsca:
  1. Grzybowski Młyn - dobra swojska kuchnia. My skusiliśmy się na oba dania z pstrągiem, bo byliśmy mocno stęsknieni za rybką. Poza dobrym smakiem trzeba przyznać, że przeszklony taras na którym siedzieliśmy super komponował się z otaczającym lasem i dawał poczucie pikniku na polanie. Jedyny minus to osy. Były wszędzie i trzeba było bardzo uważać by jakiejś nie zjeść.
  2. Przystanek Tleń - tu na stolik trzeba czasem poczekać, ale warto. Codziennie coś nowego w Menu z oferty dnia, z czego zdecydowanie warto skorzystać. Poza ofertą gastronomiczną mamy tu browar, w którym Panowie się zakochali. Ja z racji stanu byłam zdecydowanie team soki własnej roboty, które też są dobrym pomysłem na pamiątkę lub prezent z wakacji. 
  3. Jasnochówka - to najjaśniejsza gwiazda tego zestawienia. Może i wyglądem z zewnątrz nie zachwyca, ale my byliśmy zachwyceni tutejszą kuchnią. Kaszubskie wrzeciona były pyszne, ale jeszcze smaczniejsze były jeszcze ciepłe Ruchanki, czyli nic innego jak racuchy. Totalnie polecamy.

    Las Wdzydze

Gdzie mieszkaliśmy?

Na cały tydzień zameldowaliśmy się w pensjonacie Weranda. My zarezerwowaliśmy pokój, natomiast nasi przyjaciele apartament. Pierwsze zdziwienie to fakt, że apartamenty i pokoje były w dwóch różnych budynkach. 
Apartament zgodnie z założeniem był praktycznie nad jeziorem z pięknym widokiem i współdzielonym tarasem. Nasz pokój natomiast był jednym z 3 znajdującym się nad restauracją. No i tutaj mieliśmy duże szczęście, że na Kaszubach było praktycznie po sezonie, bo restauracja nie działała, a i na piętrze byliśmy sami. W innym przypadku podejrzewam, że dźwięki działającej kuchni i ludzi się tam stołujących mogłyby być nieco drażniące.
Niedziałająca restauracja dała nam też wspaniałe możliwości, ponieważ oba pokoje były za małe na wspólne planszówki. A tak mogliśmy się spotykać na neutralnym gruncie i każdy kto potrzebował wrócić do pokoju mógł to zrobić kiedy tylko chciał.
Drugie zdziwienie to kiepskie wyposażenie zarówno aneksu kuchennego nad restauracją jak również kuchni w apartamencie. Dopiero po połączeniu dawało to jakieś możliwości, a i tak opieraliśmy się w dużej mierze na sprzęcie naszych przyjaciół. 
Żeby nie było, że tylko marudzimy, to ten pensjonat miał też kilka zalet. Największą z nich była niewątpliwie prywatna plaża i molo. Z powodu raczej chłodnej aury nie skorzystaliśmy z tego w pełni, ale możliwość była jak najbardziej. Bezpłatny parking również nie zawsze jest oczywistością, więc za to  też  duży plus. 
Jednak czy ponownie przyjeżdżając wybralibyśmy ponownie to miejsce? Raczej nie, chyba wolelibyśmy postawić jednak na domek.
nasze wieczory
wieczorna rozgrywka w Brzdęka

Ile nas to kosztowało?

Urlop we Wdzydzach    Koszt dla 2 osób:   Koszt dla 1 osoby:
Nocleg1 052 zł526 zł
Atrakcje364 zł182 zł
Skansen 44 zł22 zł
Kajaki 100 zł50 zł
Czarter jachtu 220 zł110 zł
jedzenie 889,39 zł444,7 zł
paliwo291,90 zł145,95 zł
SUMA2 597,29 zł1 298,65 zł
    

Źródła

Przygotowując zarówno wycieczkę, jak i poszczególne notatki korzystaliśmy z naszych wspomnień i doświadczeń, jak również z informacji zawartych na stronach: