Dzień klejony z rozsypanki planów, zachcianek i zachwytów, okraszony kurczącym się czasem. Nie załamaliśmy jednak rąk i podjęliśmy to wyzwanie.
Ten dzień naszej wycieczki niczym nie przypominał poprzednich.
Po pierwsze, poprzesuwały nam się punkty do odwiedzenia. Trochę za dużo chcieliśmy na raz (klasyka), więc program był przeładowany, a i tak go wcześniej przycinaliśmy! Po drugie - nie chodziło nam o odhaczanie punktów, tylko o czerpanie przyjemności z bycia w tych miejscach. I tego sie trzymaliśmy.
Po pierwsze, poprzesuwały nam się punkty do odwiedzenia. Trochę za dużo chcieliśmy na raz (klasyka), więc program był przeładowany, a i tak go wcześniej przycinaliśmy! Po drugie - nie chodziło nam o odhaczanie punktów, tylko o czerpanie przyjemności z bycia w tych miejscach. I tego sie trzymaliśmy.
Efekt? Spora lista nawarstwionych punktów, które uznaliśmy za warte zobaczenia i kończący się czas, bo wieczorem już trzeba było w Elche. W rezultacie wybraliśmy kilka najciekawszych miejsc - takich bez konieczności teleportacji.
punkt widokowy Serra del Benicadell |
Samochodem przez Serra del Benicadell
Pierwotnie marzył nam się trekking po Serra de Mariola, ale życie zweryfikowało nam plany i zdecydowaliśmy się na objazdówkę. Trudno było nam zupełnie zrezygnować z hiszpańskiej przyrody. Zdecydowaliśmy się więc odbić trochę w głąb lądu ruszając trasą widokową wijącą się przez Serra del Benicadell. Napawaliśmy się wąskimi uliczkami, punktami widokowymi no i ogólnym klimatem regionu, który niby jest zwyczajny, a w tej zwyczajności zachwyca.
Postój w Pou Clar
Kolejny punkt z serii: "czy to nie scenografia do jakiś Opowieści z Narnii?". Pou Clar - czyli Jasna Studnia -to naturalny kompleksem krystalicznych jeziorek powtulanych pomiędzy skałami. Każde "oczko" ma swój własny kolor, głębokość i ... imię! Wygląda jakby ktoś do baśni dorzucił filtr z Instagrama, więc miejsce poleca się na ochłodę w gorące dni, zdjęcia i zachwyty.
Obiad z widokiem na Bocairent
Cóż, zwiedzanie Bocairent nam nie pykło tym razem. Bardzo ubolewamy nad tym faktem, ale mieliśmy ciekawy postój w okolicy. Piknik z widokiem na skalne miasto - brzmi romantycznie, to prawda. Zatem warto wspomnieć, że rozłożyliśmy się ... na tyłach cmentarza! A zorientowaliśmy się w trakcie jedzenia.
De la Font Roja - park i sanktuarium
Na koniec gratka dla tych co cenią zarówno przyrodę jak i duchowość. Park Naturalny De la Font Roja to jeden z najlepiej chronionych obszarów przyrodniczych w regionie. Powstał w 1987 roku i obejmuje fragment autentycznego lasu śródziemnomorskiego.
W sercu parku - pustelnia i sanktuarium maryjne z XIX wieku. Według lokalnej legendy, w 1653 roku wśród dzikich lilii ukazał się obraz Matki Boskiej - uznano to za cud. Od tego czasu jest to jeden z ważniejszych miejsc pielgrzymkowych regionu, poświęcone Niepokalanemu Sercu NMP i św. Filipowi Neriemu.