Miejsce, w którym krzyże nie są pamiątką wielkiej masakry, a tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Są one swojego rodzaju prośbami i wyrazami wdzięczności za okazane łaski.
Ostatniego dnia, w drodze do Lublina, zahaczyliśmy o wyjątkowe miejsce kultu - górę Grabarkę. Jedno z najważniejszych punktów kultu dla religii prawosławnej. Znaczeniem porównywana do katolickiej Jasnej Góry.

Co warto wiedzieć o Grabarce?
Sława Grabarki rozpoczęła się ok. 1710 roku, kiedy to epidemia cholery szalejąca po Europie zawitała na Podlasie. Wówczas według podania, jeden starszy człowiek doznał czegoś na zasadzie objawienia. We śnie zobaczył jak woda ze źródełka bijącego na uroczysku Sumieńszczyzna ratuje pijące ją osoby. Idąc za tą wizją ludzie wzięli krzyże i ruszyli na wzgórze. Kiedy dotarli, pili wodę doświadczając uzdrowienia. Na pamiątkę tego wydarzenia oraz ku chwale Bogu postawiono małą drewnianą kaplicę pw. Przemienienia Pańskiego.
Cerkiew z XVIII wieku z pewnymi poprawkami dotrwała do 1990 roku. Niestety została podpalona i nic z niej nie zostało. Na jej miejscu stanął murowany budynek, który nadal wygląda jak drewniany. Od 1947 roku cerkwią opiekuje się żeński klasztor św. Marty i Marii, a od 2000 roku można podziwiać Iwerską Ikonę Matki Bożej.
