Kolejna góra z listy Korony Gór Polski - Radziejowa. Zajmuje zaszczytne 7 miejsce. Wejście na nią nie należało do najłatwiejszych trochę przez brak kondycji, trochę przez ilość śniegu na szlaku. Jednak widoki przy dobrej pogodzie są niesamowite.
Podczas wypadu do Piwnicznej udało nam się załapać na śnieżną wersję ferii zimowych. Nie było to pewnikiem, co opisaliśmy w poście Śnieżna Piwniczna. Dopełnieniem szczęścia tego wyjazdu było jednodniowe okno pogodowe ze ślicznym słońcem podczas którego udało się zdobyć najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego. Radziejowa o wysokości 1 266,5 m n.p.m. jest kolejnym szczytem z Korony Gór Polski.
Trasa
Zaparkowaliśmy na parkingu u podnóża góry. Jak się później okazało, wyjechanie powyżej tego pułapu dla zwykłego auta bez łańcuchów lub bez holowania jest praktycznie niemożliwe.
Trasa w górę była niezwykle widokowa. Praktycznie do Obidzy szlak prowadził po odśnieżonej szerokiej drodze. Przy wyjściu z miejscowości warunki się nieco zmieniły i szliśmy wąską słabo udeptaną ścieżką. Znów czuliśmy się jak zdobywcy.
Przejrzystość powietrza tego dnia była bardzo dobra i na trasie Obidza - Litawcowa pierwszy raz tego dnia zobaczyliśmy Tatry. I to zaparło nam dech, bo były jak zwykle olśniewające.
Idąc dalej w górę lekko nie było, ale okoliczności przyrody podnosiły morale. Niestety zaczęły nadciągać chmury i zanim dotarliśmy na szczyt Radziejowej, Tatry zaczęły wyglądać jak Mordor. Choć wciąż imponująco. Robiło się też co raz bardziej zimno i wietrznie.
Szczyt Radziejowej jest zalesiony, więc gdyby nie stojąca tu wieża widokowa nie byłoby można oglądać panoramy Tatr. Niestety na wieży było tak zimno, że nie dało się tam długo przebywać.
Oglądając góry zazwyczaj nie wiem na jakie szczyty patrzę, bo niestety nie znam się na tym. Dlatego odkryciem ostatniego czasu dla nas jest strona, a raczej zdjęcia Szymona "Zbooya" Madeja. Są to panoramy z opisanymi szczytami - tu zimowy widok z Radziejowej.