Unikat na skalę krajową, choć w ruinie. Z zamkiem w Owieśnie łączy się wiele legend. Zaczynając od jego powstania i możliwości udziału w tym Templariuszy, po ostatnich właścicieli i skrzynie z ukrytym skarbem.
Ostatnim punktem wycieczki był zamek w Owieśnie. Wioska, w której znajdują się ruiny, leży na trasie Głuszyca Górna - Kraków, dlatego od początku planowaliśmy tam zajechać w drodze powrotnej. Przez problemy z autem godzina wyjazdu przesunęła się z 10:00 na 4:30 rano. Ze zwiedzania nie zrezygnowaliśmy, więc przy ruinach zamku w Owieśnie byliśmy o wschodzie słońca, a na trasie spotkaliśmy wiele sarnich ślicznotek.
ślicznotki sarenki
Co warto wiedzieć o zamku w Owieśnie?
Ciekawym aspektem zamku jest jego kształt. To jedyny zamek w Polsce zbudowany na planie koła o średnicy ok. 30 metrów (to ok. 700 m.kw i ponad 50 różnych pomieszczeń). Taki rodzaj zabudowy był charakterystyczny dla Templariuszy, więc w historii warowni doszukuje się ich obecności i jest to jedna z wersji powstania.
Murowana wersja na miejscu drewnianej warowni powstała pod koniec XIV wieku i przez jakieś 380 lat była siedzibą rodu von Pogorella. Następnie zamek i wieś Owiesno, trafiły do rodu von Seidlitz jako posag i służyły przez kolejne 148 lat. W trakcie okresu panowania tych rodów, budynek nie doznał większych uszkodzeń, a przeprowadzane remonty miały nadać mu pałacowego charakteru. Od 1945 roku rozpoczęły się ciężkie dni warowni, która z braku odpowiedniej opieki popadała w ruinę.
Przejeżdżając przez bramę, która prowadziła do ruin mieliśmy wrażenie że ładujemy się komuś na podwórko bez zaproszenia. Wrażenie było tym silniejsze, że za bramą budynki były zamieszkałe, a my na miejscu byliśmy po godzinie 5:00 rano.
Ruiny nas nie rozczarowały, bo są piękne, niestety zapuszczone i zaniedbane, a nawet wykorzystywane jako składzik. Za murami spotkaliśmy małe złomowisko, co wskazywało na ukrywaniu w zamku pewnych niewygodnych skarbów. Chociaż jak głosi jedna z legend, właściciele z rodu von Seidlitz swoje bogactwa zakopali na terenie zamku/wsi, a jedynymi do tej pory odnalezionymi skarbami były stare wina.
Legendy zamku
Inna legenda głosi, że kiedy Tatarzy wracali z bitwy pod Legnicą i zatrzymali się we wsi Owiesno mieszkańcy schronili się w tutejszej warowni. Najeźdźcy oblegali warownię przez długi czas, aż w zamku zaczęło brakować jedzenia. Kiedy pozostał ostatni kawał mięsa przeznaczony dla najbardziej potrzebujących obrońców, wygłodniały pies porwał go i wybiegł z nim poza mury zamku. Tatarzy widząc psa z kawałkiem mięsa porzucili nadzieję na wzięcie warowni głodem, bo skoro psy są tak dobrze karmione to i pewnie dla ludzi nie brakuje zapasów. Porzucili oblężenie i odeszli. Mieszkańcy na pamiątkę tych wydarzeń postawili pomnik psu.
Ciekawostką jest fakt, że podczas badań na terenie wsi został odnaleziony kawałek pomnika o kształcie głowy psa.