Zamek Grodno, położony na szczycie góry Choina, otoczony rezerwatem przyrody. Malowniczy zameczek zwiedzany w deszczu, który był przyczyną zawarcia niezwykle ciekawej znajomości.
Naszą wyprawę można by uznać za niepełną, gdyby nie pojawił się w niej przynajmniej jeden zamek lub pałac. Co prawda, na Dolnym Śląsku jest w czym wybierać w tym temacie (pewnie dlatego byliśmy tam już 3 razy i planujemy jeszcze). Chociaż najbardziej słynną i liczącą się w tym regionie budowlą jest niewątpliwie Książ, którego odwiedziny zaplanowaliśmy również na ten dzień, to zaczęliśmy od czegoś nieco mniej znanego poza południo-zachodnią Polską - zamku Grodno.
Dzień poświęcony na zamki był nieco pochmurny, przewidywano mały deszcz, ale nikt nie spodziewał się takiego oberwania chmury jakie nas spotkało podczas oczekiwania na wejście.
Zaczęło się nieśmiało, lekki deszczyk zgodnie z zapowiedzią, więc schroniliśmy się pod drzewem, ponieważ wszystkie podcienie zajęte były przez dzieci z kolonii (trochę nas zaskoczyła ich obecność, bo założyliśmy że skoro pandemia i obostrzenia to niebezpieczeństwo spotkania kolonii jest znikome, ale nie). Z nadzieją większą niż studenci podczas zdawania egzaminu liczyliśmy na szybką ewakuację tego nieskoordynowanego wulkanu energii poza zabudowania zamkowe co skutkowałoby pozyskaniem miłego miejsca na przeczekanie wzmagającego się deszczu.
Kiedy drzewo zaczęło już mocno przeciekać, na ratunek przyszła nam Średniowieczna Kramarka i zaprosiła do swojego namiotu na wspólne przeczekanie opadów. Nie dość, że to było niesamowicie kochane z jej strony to jeszcze niezwykle edukacyjne dla nas! Pani Gienia (niech Was nie zmyli to imię, Pani zdecydowanie nie była staruszką) swoją wiedzą historyczną z zakresu średniowiecza mogłaby zawstydzić niejednego historyka. Należała do bractwa rycerskiego i brała udział w średniowiecznych rekonstrukcjach historycznych. przed kilkoma laty porzuciła pracę w korpo, na rzecz sprzedaży rękodzieła i była szczęśliwa.
Spotkanie z Panią Gienią było tak fascynujące, że prawie nie zauważyliśmy jak lekko podtopiło namiot, który miejscami delikatnie zaczął przeciekać (no ale mierzył się ze ścianą deszczu), kiedy deszcz zelżał i kiedy zwiedzanie rozpoczęła nasza grupa, więc musieliśmy gonić przewodniczkę.
Zwiedzanie zamku Grodno
W momencie naszych odwiedzin w cenie biletu (24 zł/os) mieliśmy godzinne zwiedzanie z przewodnikiem. Lubimy zwiedzać zamki i pałace z przewodnikiem, bo zawsze można się dowiedzieć o jakiejś ciekawostce, zwrócić uwagę na konkretny kawałek muru lub krzesło, z którym związana jest historia. Tak było i tym razem, pani doskonale znała historie i te prawdziwe i te mniej, związane z zamkiem Grodno, a jej opowieść był spójna i rzeczowa opowiadana w sposób żartobliwy.W historii Grodna można znaleźć i rycerzy-rabusiów, i surowych władców, i krwawe bunty, i najazd Szwedów, no i oczywiście kilka legend z kategorii tych o upiorach. Jednak ani się nie wyróżniał mocno, ani nie zasłynął jakoś wybitnie w historii. Choć sam budynek jest większy niż się wydaje na pierwszy rzut oka i przepięknie położony. Można wcześniej zbadać, czego możemy się spodziewać na stronie zamku, ale my polecamy dać się zaskoczyć przewodnikowi.
Polecamy zobaczyć przy okazji pobytu w okolicy.