Niektórzy kolekcjonują muzea, inni – lubią zaglądać tam, gdzie historia ma swój cichy oddech. My należymy do tej drugiej grupy i z całym przekonaniem mówimy: stare cmentarze potrafią być piękne. Zwłaszcza, gdy słońce prześwieca przez pożółkłe liście, a z każdej strony otacza nas sztuka, pamięć i spokój..
Może nie jest to zbyt popularna opinia, ale lubimy stare cmentarze. To dla nas fascynacja na równi z tą, jaka towarzyszy zwiedzaniu galerii sztuki. Bo przecież, pomijając aspekt religijny, stare cmentarze to galerie pod gołym niebem – pełne symboliki, kunsztu i emocji zaklętych w kamieniu.
Nagrobki z rzeźbami aniołów, urn i wieńców, niosą nie tylko historię, ale też artystyczny zachwyt. Wystarczy chwilę się zatrzymać, by zauważyć, że każda z nich ma swój własny charakter i duszę.
pomnik pana Wańka - malarza
grób Ewy Demarczyk
rzeźba św. Piotra
A że polskie cmentarze często przypominają parki, jesień maluje je w najpiękniejsze barwy roku. Gdy dopisuje pogoda, taki spacer to czysta przyjemność. Szczególnie w okolicach listopada, gdy światło tysięcy zniczy rozświetla aleje i tworzy wyjątkową, niemal magiczną atmosferę. Tak też wybraliśmy się na najbardziej znaną krakowską nekropolię – cmentarz Rakowicki.
Cmentarz Rakowicki - co warto wiedzieć?
Początkowo nazywany po prostu Cmentarzem Miejskim w Krakowie, powstał w latach 1802–1803 na obszarze ok. 5 hektarów – w czasach, gdy zakazano pochówków przykościelnych. Pierwszą osobą, która tu spoczęła, była 18 letnia Apolonia, zmarła na gruźlicę.
Z biegiem lat nekropolia się rozrastała, dokupując tereny od parafii i prywatnych właścicieli. W końcu przyłączono nawet dawny plac ćwiczeń saperów, gdzie grzebano wojskowych i ich rodziny. Około sześćdziesięciu lat po założeniu cmentarza wzniesiono kaplicę, a nazwa „Rakowicki” przyjęła się od pobliskiej drogi prowadzącej do wsi Rakowice.
kaplica cmentarna
Bolesław Ignacy Florian Wieniawa-Długoszowski generał dywizji Wojska Polskiego
Dziś to zabytek Krakowa o powierzchni 42 hektarów, wpisany do rejestru zabytków już w 1976 roku. Wśród tysięcy grobów spoczywają tu m.in. Jan Matejko, Roman Dmowski, rodzina Kossaków, Wisława Szymborska, Zbigniew Wodecki czy Jerzy Stuhr. Obok nich – znane krakowskie rody jak Potoccy, Helcowie czy Wojtyłowie, ale też zwykli mieszkańcy, którzy tworzyli historię tego miasta.
Od 1981 roku specjalna instytucja dba o zabytkowe groby, których potomkowie już nie żyją. Dzięki temu Cmentarz Rakowicki pozostaje miejscem, gdzie historia i sztuka idą w parze, a spacer po jego alejach to podróż przez dwa wieki Krakowa.
Jesienny spacer po Cmentarzu Rakowickim to jak wizyta w muzeum bez ścian – pełnym rzeźb, opowieści i kolorów jesieni. To miejsce, w którym można się zachwycić ciszą i pięknem, a jednocześnie poczuć bliskość historii i ludzi, którzy tworzyli ducha Krakowa.