Grill, góry i widoki – nasz rodzinny wyjazd do Białki Tatrzańskiej i Łapszanki

widok na Tatry z Rusińskiego Wierchu
Kiedy w jednym miejscu próbujesz zebrać sześć dorosłych osób, nastolatkę, prawie-nastolatka i dwoje małych dzieci, zaczynasz się zastanawiać, czy to w ogóle możliwe. A jednak – udało się! Był domek, była pogoda, było zdrowie. I było naprawdę pięknie.

Weekend w Białce Tatrzańskiej

termin odwiedzin: sierpień 2025 r.

wiek bobasicy: 1 rok i 5 miesięcy


Do takiego wyjazdu trochę się zbieraliśmy, ale w końcu zgrało się wszystko: świetny domek, słoneczna aura i cały komplet uczestników. Plan mieliśmy prosty – spędzać czas razem. I tak właśnie było: grillowaliśmy, graliśmy w planszówki, popijaliśmy kawkę i świetnie się bawiliśmy (a ja to już w ogóle wyśmienicie!).

Ale żeby nie było – znalazł się też czas na mały górski spacer w Białce Tatrzańskiej.

Białka Tatrzańska – podejście na Rusiński Wierch z wózkiem

wejście na Rusiński Wierch
wejście na Rusiński Wierch

Na mapach i w opisach szlak wyglądał idealnie – lekko, widokowo, w cieniu i z podłożem pod wózek. Brzmi pięknie, prawda? Rzeczywistość jednak pokazała, że albo źle trafiliśmy, albo większość rodziców ma jakieś turbo-wózki terenowe. Nasz, taki raczej leśno-parkowy, trochę poległ na trasie.

Pomagał patent z paskiem przywiązanym do przedniej osi (mniej klinujących się kółeczek), ale amortyzacja nie dała rady i Bobasica szybko straciła cierpliwość.

na szczycie Rusińskiego Wierchu

Białka Tatrzańska spacer po grani

Widokowo – petarda! Pogoda dopisała, więc nacieszyliśmy oczy panoramami. Zamiast jednak iść zgodnie z planem na sam Rusiński Wierch, odbiliśmy w stronę, gdzie widoki ciągnęły nas bardziej. I nie żałujemy.

Następnym razem postawimy od początku na nosidło w góry, bo finalnie i tak Bobasica większą część trasy spędziła w nim albo na rękach. Szlak sam w sobie – poza pierwszym podejściem – jest całkiem przyjemny, ale z wózkiem bywało ciężko.

Białka Tatrzańska
takie widoki towarzyszyły nam na tym spacerze

Łapszanka – perełka z widokiem na Tatry

widok z Łapszanki
To miejsce siedziało w naszej głowie już od dawna. A że Łapszanka ma dla naszej rodziny szczególne znaczenie, wiedzieliśmy, że musimy tu zajrzeć.

I powiem tak: nie zawiedliśmy się ani trochę. Byłam szczerze zaskoczona, że tak piękne punkty widokowe mogą być aż tak dostępne. Żadnej wspinaczki – wystarczy dojechać, zaparkować i chłonąć widoki na Tatry jak na dłoni.

Przy takiej pogodzie jaką mieliśmy, góry były dosłownie na wyciągnięcie ręki. To jedno z tych miejsc, które naprawdę trzeba zobaczyć.

Łapszanka - widok

Gdzie mieszkaliśmy?

Trafiliśmy na świetną miejscówkę – idealną dla dużej, rodzinnej ekipy.

  • Altana grillowa była praktycznie letnią kuchnią z bieżącą wodą, tuż obok domku, więc mogliśmy korzystać z niej nawet, gdy Bobasica spała (elektroniczna niania robiła robotę).
  • Dzieciaki miały pełen pakiet atrakcji: trampolina, huśtawki, zjeżdżalnia, kawałek ogrodu do biegania i plaża nad Białką z piaskiem do zabawy.
  • Świetnym pomysłem okazały się aneksy kuchenne rozstawione na korytarzach. Nasze trzy pokoje znajdowały się obok siebie, przy takim aneksie, więc mieliśmy wrażenie, jakbyśmy wynajęli cały domek, a nie niezależne pokoje.
    Łapszanka widok ja góry

Podsumowanie

Ten wyjazd do Białki Tatrzańskiej i Łapszanki to idealne połączenie rodzinnego luzu, grillowej integracji i tatrzańskich widoków. Były trudności z wózkiem, były niespodzianki na szlaku, ale też piękne panoramy i miejsce, które na długo zostanie w naszej pamięci. 

Łapszanka

Tagi: Białka Tatrzańska atrakcje, Tatry z dziećmi, Rusiński Wierch szlak, Łapszanka widoki, rodzinny wyjazd w góry, noclegi Białka Tatrzańska, Tatry z wózkiem, podróże z dziećmi