Zamek Sobień w czasach świetności miał wszelkie predyspozycje do wzbudzania zachwytu, nie tylko ze względu na nieliczną konkurencję. Na podkarpaciu nie było wielu zamków, prawdopodobnie z powodu niewielkiego zasiedlenia terenów.
Z wyjazdami na Sylwestra jest tak, że nigdy się nie wie czy tym razem będzie śnieg czy nie. W ostatnich latach ta niepewność dotyczy również terenów górskich. Dlatego planując ten krótki wypad wybieraliśmy atrakcje, które będą dostępne w każdych warunkach. Naszym celem stały się ruiny zamku Sobień w Załużu oraz Ruiny Klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu.
Co warto wiedzieć o zamku w Sobień?
Zacznijmy od tego, czego nie wiemy, czyli daty i okoliczności powstania. Prace archeologiczne z lat 60 XX w. odkryły obwarowania ziemno-drewniane pochodzące z XIII wieku. Wiadomo natomiast, że istniał w XIV wieku. Źródła wspominają o warowni przy okazji nadania do niej praw rodowi Kmitów oraz wizyty Władysława Jagiełły wraz z nowo poślubioną sobie Elżbietą. To może sugerować, że zamek był pokaźnych rozmiarów, gdyż mógł ugościć cały dwór króla wraz z monarchą. Swoją drogą patrząc na górę, na której są ruiny, musiał robić niesamowite wrażenie. Wielki, zbudowany z kamienia, wkomponowany w zbocze góry Sobień czuwający nad rzeką San.W XVI wieku ród Kmitów przeprowadza się do Leska, a zamek Sobień będąc opuszczonym popada w ruinę. Najprawdopodobniej pomogły w tym najazdy Węgrów na podkarpacie, które prawdopodobnie warowni nie oszczędziły.
W XVIII wieku ruiny odegrały ostatnią rolę w historii Polski udzielając schronienia konfederatom barskim. Więcej o historii zamku można doczytać na stronie zamków polskich.
Zwiedzanie zamku w Sobień
Nie mieliśmy problemu ani z nawigacją do zamku, ani z parkowaniem, ponieważ u stóp góry jest obszerny parking. Wejście zajęło nam jakieś 5 minut, a "zwiedzanie" wraz ze zdjęciem grupowym szanownej wycieczki jakieś 20 minut.
Ruiny nie są obszerne, jest to kilka ścian wyrastających ze zbocza góry. Prawdopodobnie to mury budynku mieszkalnego oraz baszty. Jednak największą zaletą tego miejsca jest widok na dolinę Sanu, który i tak nas zachwycił, po mimo nieszczególnie pięknej pogody.
dolina Sanu |
Legendy zamku
Ten zamek również ma legendę. Ta jest związaną z żoną kasztelana Kmity, którą była jak zwykle w legendach piękna i dużo młodsza Margerita. Nieszczęśliwa żona wystawała smutna po oknach i pewnego dnia wypatrzył ją węgierski rycerz Andreas. Korzystając z częstych nieobecności kasztelana Margerita chętnie przyjmowała gościa. Romans zakończył się przez służącego, który uprzejmie doniósł Kmicie jak gościnna bywa żona. Ten natomiast postąpił jak większość zdradzonych mężów w legendach i zamurował Margeritę w lochu z dzbankiem wody. Zakochany Andreas zorganizował armię, aby odbić ukochaną. Kasztelan pokrzyżował mu plany wysadzając loch wraz z żoną.Podczas badań archeologicznych w ruinach zamku odkryto szczątki, więc może legenda urosła wokół prawdziwej tragedii.