Wypoczynkowa Piwniczna

Muszyna

Tegoroczny urlop był lekko inny, niż standardowy u nas. Byliśmy nastawieni głównie na wypoczynek, mniej na zwiedzanie, bo tego potrzebowaliśmy bardziej. Jednak nie zrezygnowaliśmy z atrakcji zupełnie.

Urlop w Beskidzie Sądeckim - Piwniczna

termin odwiedzin: styczeń 2022 r.

ilość dni wycieczki: 6


Jak wszyscy Polacy w zimie wybraliśmy się na ferie w góry. W naszym przypadku zrobiliśmy to zaraz po Nowym Roku z Siostrzyczką i Szwagrem. Z miejscówką długo się nie zastanawialiśmy, bo wybór padł na zeszłoroczny kierunek - Piwniczna. 
Oczekiwań nie mieliśmy wygórowanych, ale pogoda uznała to chyba za ich brak. Delikatnie mówiąc, aura przez większość czasu nie była zimowa, ani nawet uznawana za ładną. Na szczęście byliśmy na to przygotowani. I chociaż dużo leżakowaliśmy, czytaliśmy i jedliśmy, to podjęliśmy kilka prób aktywności, które możemy polecić.

Narty w Wierchomli

W świecie narciarskim myślę, że przestałam już raczkować, a zaczęłam stawiać pierwsze bardzo niepewne kroczki. Generalnie, na widok prawie każdego stoku ogarnia mnie uczucie strachu. Podobnie było tym razem, i o ile czerwony szlak, w mojej opinii, jest faktycznie za stromy, to po wjechaniu krzesełkiem na górę można się udać na niebieski. Tam czekają nas pięknie widoki, szeroka i nie za stroma trasa oraz orczyk, który się pobiera. Czyli wszystko, co jest przyjemne! Serdecznie polecamy i załączamy mapkę stoku :)
Co prawda kiedyś trzeba zjechać na dół, co niestety wiąże się z czerwoną trasą. Jednak przy odrobinie wsparcia i cierpliwości jest to do wykonania. 
Wierchomla narty

Wierchomla

SPA w Piwnicznej

Gdy za oknem szaro i deszczowo postanowiliśmy, że trochę się zrelaksujemy. Tym bardziej, że niektórzy z naszej ekipy potrzebowali wygrzać bolące plecki. W tym celu wybraliśmy się do hotelu Czarna Owca, który przyjmuje interesantów również spoza obiektu. Początkowo byliśmy trochę sceptyczni i niepewni, czy chcemy się relaksować w tym miejscu, ale się zdecydowaliśmy i to był bardzo dobry wybór. Miejsce jest całkiem duże, składa się z 2 przestrzeni: basenu (tekstylnego) oraz saun z jacuzzi (bez ciuszków). Kiedy my tam byliśmy, to poza naszą ekipą było może jeszcze z 6 osób. To dawało nam możliwości do korzystania z obiektów na wyłączność, co otwierało możliwości, typu skorzystanie z jacuzzi. 

Muszyna

Plany były ambitne, ale nie wybraliśmy dobrego czasu na zwiedzanie, ponieważ usiłowaliśmy to zrobić w święto Trzech Króli. Miasteczko wyglądało jak wymarłe, a większość atrakcji była pozamykana. Pomyśleliśmy, że w takim razie skoczymy zobaczyć ruiny zamku, ale tu też niespodzianka - remont. Jedynie co udało nam się w pewnej części zwiedzić, to ogrody sensoryczne. Chociaż tu też nie udało się obejrzeć dużo, ponieważ rozpętała się burza śnieżna. Co prawda dowaliło śniegu, ale tak nagle i intensywnie, że szybko się zabieraliśmy.  Trzeba mocno uważać na czas i miejsce wypowiadania życzeń ;) Dlatego to miasteczko mamy w planach powtórzyć, aby móc o nim coś więcej powiedzieć. 

Muszyna
Ogrody Sensoryczne - chwile po nadejściu burzy śnieżnej
Muszyna
ta sama chmura śniegowa podczas nadciągania nad ogrody
Muszyna
widok z wieży widokowej
Muszyna
domki dla motyli w Ogrodach SensorycznychMuszyna

Muszyna
Rynek w Muszynie
Muszyna
przed Domem Rzemiosła

Muszyna
Muzeum Regionalne „Państwa Muszyńskiego"
Muszyna
Sąd Rejonowy

Natomiast spokojnie możemy polecić kawiarnię Szarotka. Jest bardzo stylowa, lekko wyjęta z czasów minionych. Czuć tam artystycznego ducha. Miejsce zdobi wiele książek, pianino, kilka rozklejonych wierszy, a sama kawiarnia niejednokrotnie była inspiracją do utworów. Kawa i ciacho też pycha!
Muszyna
MuszynaMuszyna

Widokowy Ślimak

W drodze powrotnej postanowiliśmy skorzystać z zimowej aury i udać się na spacer na jakiś punkt widokowy. Decyzja była dość spontaniczna, więc gdy zdecydowaliśmy się na to miejsce, nie wiedzieliśmy o nim dużo. To częściowo był nasz błąd, ponieważ jadąc od Rytra i odbijając w prawo zaczęliśmy wjeżdżać pod całkiem sporą i stromą górę bardzo wąską drogą. Problem był tym większy, gdy z naprzeciwka nadjeżdżały auta i trzeba było się minąć. Dodatkowo było dość ślisko, bo po deszczowych dniach w końcu złapał mróz. Dlatego auto zostawiliśmy przy jakiejś posesji i dalej poszliśmy pieszo.
Sama wieża, jest bardzo specyficzną konstrukcją, która nie zaburza krajobrazu swoim wyglądem. A nawet w ciekawy sposób go dopełnia. Postawiona na wzgórzu Dzielnica na wysokości 539 m n.p.m., z którego pięknie widać okolicę, a jak pogoda dopisze, to nawet Beskid Sądecki i Beskid Wyspowy. Zresztą wszystko co widać jest opisane na platformie. Dodatkowo na miejscu jest altanka z opcją do grillowania. 
Warto zawitać w to miejsce, tylko polecamy zostawić auto gdzieś poniżej, nie próbować wyjechać pod górę. Szczególnie zimą, choć nawigacja i Google Maps mówi, że luz, to nie jest łatwo.
Wola Krogulecka

Wola Krogulecka

Wola Krogulecka
bardzo śliska trasaWola Krogulecka

wola Krogulecka

Wola Krogulecka

Wola Krogulecka

Wola Krogulecka