To nie skansen, a normalna wieś, gdzie folklor nadal żyje. Dowodem na to jest wciąż odbywający się konkurs na najpiękniej przemalowany dom.
Szukając pomysłów gdzie pojechać na jeden dzień w okolice Krakowa, napotkałyśmy propozycję odwiedzin Zalipia. Pewnie większość mieszkańców Małopolski zna doskonale to miejsce z wczesnoszkolnych wycieczek. Folklor, kwiatki, wycinanki, a do tego informacja, że ta wieś była inspiracją dla twórców gry Wiedźmin zachęciło nas do reszty.
Sama trasa Kraków - Zalipie to prawie 1,5h w jedną stronę. Dodatkowo, dopiero 20 min przed celem zaczęły się pojawiać drogowskazy o tym, że to dobra trasa. Bez nawigacji raczej trudno byłoby nam tam dojechać.
Dojechać, ale właściwie gdzie? No to w sumie dobre pytanie, bo każdy dom jest mniej lub bardziej ozdobiony. My pierwsze kroki skierowałyśmy do Domu Malarek. Niestety był zamknięty, ale za to przed nim wszystko było ozdobione. Zaczynając od zegara słonecznego, altankę, studnię na drzewach kończąc. Co przy kwietniowej budzącej się przyrodzie wyglądało bardzo radośnie i swojsko.
Z racji tego, że wieś jest całkiem spora oraz nadal służy ludziom głównie jako osada do mieszkania, więc nie każdy dom jest pomalowany, warto podczas zwiedzania posiłkować się jakimś środkiem transportu. Sugerowane to rowery, hulajnogi, deskorolki, my używałyśmy auta. Podczas tej spacero-przejażdzki udało nam się zobaczyć większość ozdobionych domostw. Niektóre subtelnie tylko zaznaczały swój zalipiański charakter, inne nie miały fragmentu bez motywu kwiatowego. Udało nam się poznać jedną z mieszkanek tych mocno ozdobnych domów. Była to szalenie sympatyczna Artystka, w każdym słowa tego znaczeniu. Zaprosiła nas do środka i okazało się, że wnętrze jest równie ozdobne co zewnętrze.
Dotarłyśmy również do miejsca gdzie mieszkała kobieta, która spopularyzowała ozdabianie domów i w ten sposób rozsławiała swoją wieś. Chodzi tu oczywiście o zagrodę Felicji Curyło. Obecnie jest to filia Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Nie jest to może największe muzeum, ale całkiem ciekawe i niedrogie. Domostwo jest zachowane takim, jakim było za życia pani Felicji, a opowieść przewodnika muzealnego obrazuje codzienne życie w tamtych czasach. Ciekawa lekcja historii.