Mieszkając w Nowej Hucie i najbliższej okolicy i mając chęć na plażowanie, wcale nie trzeba jechać przez miasto na Bagry czy Kryspinów. Można wybrać coś bliżej, czyli Przylasek Rusiecki!
Trafiło się nam całkiem ładne popołudnie i postanowiliśmy to jakoś wykorzystać. Nie mieliśmy za dużo czasu na dalekie wojaże, dlatego padło na pobliską miejscówkę i odkryliśmy prawdziwą perełkę Krakowa – Przylasek Rusiecki!
Byliśmy tam jakieś sześć lat temu, jeszcze na początku inwestycji, i wtedy było to po prostu miłe miejsce na krótki spacer. Dziś Przylasek Rusiecki w Nowej Hucie to świetny punkt na mapie Krakowa, idealny na spędzenie dnia z rodziną lub znajomymi. Znajdziecie tu kąpielisko, plażę, gastronomię, toalety i te cudowne drewniane kładki nad wodą, które nadają temu miejscu wyjątkowy klimat.
Są tu także miejsca na ognisko, grill, a nawet ławko-leżaki do błogiego odpoczynku. Co ważne, ścieżka wokół zbiornika jest w pełni dostępna dla wózków dziecięcych, więc spokojnie można wybrać się tu na spacer z maluchem.
kąpielisko z plażą
droga nad kąpielisko
My przyjechaliśmy samochodem i zaparkowaliśmy na dedykowanym parkingu. Tanio nie było – 25 zł – ale przynajmniej legalnie i blisko. Oczywiście można też dojechać komunikacją miejską w Krakowie. W sezonie letnim kursują dodatkowe lub dedykowane linie, natomiast przez cały rok dojedzie tu linia 141.
A jeśli ktoś lubi ciekawostki historyczne – Przylasek Rusiecki to dawniej podkrakowska wieś, która zaopatrywała Nową Hutę w żwir. Z dawnych wyrobisk powstały dziś malownicze zalane zbiorniki wodne, które przyciągają miłośników spacerów, pikników i letnich kąpieli.