Eksploatowana od wieków kopalnia soli wydrążyła sporą część podziemi. Obecnie do zwiedzania mamy ułamek tego obiektu, a i tak nogi będą bolały. Zapraszamy do Wieliczki!
Jak myślimy o soli, to wydaje się ona najnudniejszą i najzwyklejszą przyprawą jaką można użyć oraz czymś oczywistym w każdej kuchni. Jednak bez niej wszystko jest bez smaku. Pozyskuje się ją na różne sposoby, choć dla nas najbardziej oczywista jest kopalnia. A jak kopalnia soli, no to oczywiście Wieliczka. Większość ludzi jeszcze w czasach szkolnych wybrała się tam na wycieczkę. Mnie taka wyprawa ominęła, więc zwiedziłam kopalnię po 4 latach mieszkania w Krakowie, a wielu więcej po czasie podstawówki. Wyjątkowo tym razem zamiast Adama towarzyszyli mi szalony przedszkolak, dorastająca nastolatka oraz ich rodzice.
![]() |
baranki soli na ścianie |
Co warto wiedzieć o kopalni w Wieliczce?
Sól w okolicach Wieliczki zawdzięczamy epoce miocenu, kiedy to bardzo słone morze rozlewające się w tym regionie zaczęło zanikać. Choć może to jednak zasługa legendarnej Kingi?
Co by się do istnienia soli na naszych ziemiach nie przyczyniło, to eksploatujemy te złoża już od XIII wieku. To czyni z Wieliczki jedno z najstarszych działających przedsiębiorstw w Europie. W tym czasie wydrążono 26 szybów górniczych, ponad 2 300 komór rozmieszczonych na 9 poziomach, co w rezultacie dało ok 245 km chodników. Najniższy punkt kopalni znajduje się na głębokości 327 m.
Sól kiedyś była niezwykle ekskluzywnym towarem, na który mogli sobie pozwolić jedynie nieliczni. Przez to dawała niebotyczne zyski napędzające gospodarkę. Najlepiej wykorzystywał to Kazimierz Wielki, który wyciągał z kopalni taki przychód, że stanowił on ok 30% królewskiego budżetu. Dzięki temu mógł zostawiać Polskę murowaną oraz powołać do życia pierwszą wyższą uczelnię pod postacią Akademii Krakowskiej.
![]() |
sól na ścianach |
Na ścieżkę turystyczną Wieliczka też weszła całkiem dawno, bo ok. XV-XVI wieku. Początkowo na możliwość zejścia pod ziemię potrzebny był specjalny glejt od władcy. Jednym z pierwszych zapisanych turystów był Kopernik (tak, ten od gwiazd). Następnie wprowadzono Księgi Zwiedzających i to dzięki nim wiemy, że na przestrzeni wieków pojawiły się też takie sławy jak Staszic, Goethe, Chopin, Matejko, Paderewski czy Piłsudski.
Kopalnię wraz z jej historią oraz unikatowym bogactwem przyrodniczym doceniono również w 1978 roku, kiedy to trafiła na pierwszą, bardzo krótką listę UNESCO. Co ciekawe, jako wciąż prężnie działający zakład produkcyjny.
![]() |
pomnik Goethego |
Zwiedzanie
Podczas zwiedzania pokonuje się 3,5 kilometrowy odcinek trasy, przechodząc od głębokości 64 do 134 metrów w głąb ziemi (są to I, II i III poziom kopalni). Do początkowej głębokości 64 metrów pod ziemią prowadzą schody. Na całej trasie naliczono ich ok 800. Na podziemny szlak składa się ok 20 komór, a co większe poświęcone są albo ważnej osobistości albo wydarzeniu. Mamy możliwość poznania historii miejsca, ale też górniczego etosu pracy, no i oczywiście zobaczyć najcenniejszy pod względem przyrodniczo - geologicznym fragment kopalni.
Zwiedzanie odbywa się oczywiście z przewodnikiem, ponieważ kopalnia jest niezwykle skomplikowanym labiryntem. Turystom udostępniono ok 2% całego kompleksu, a i tak wycieczka trwa ok 3h. Jak tak sobie myślę, to miasteczko Wieliczka "stoi" na całkiem solidnej wydmuszce.
Do wyboru mamy 2 trasy i my wybraliśmy trasę turystyczną. Na swojej drodze widzieliśmy:
- jeden ze starszych chodników do komory Kręciny pomalowany na biało, aby odbijał światło i tak doświetlał miejsce
- Komorę Kopernika z 4,5 metrową rzeźbą z soli przedstawiającą astronoma. Pomnik powstał na rocznicę jego narodzin. Z ciekawostek, w komorze wydobywano kiedyś sól z domieszką minerałów ilastych dających zielony kolor surowca. Zastanawiające, do czego wykorzystywano zieloną sól?
- kaplicę św. Antoniego której nie zwiedza się w tej trasie, ale można delikatnie zajrzeć. Żeby ją odwiedzić trzeba przyjść tu na pielgrzymkę.
- Komorę Janowice gdzie przy pomocy solnych rzeźb zaprezentowana jest legenda o Kindze i soli. Pierwszy poważny rozjazd zdań z moimi najmłodszymi towarzyszami, bo wg mnie ciekawie zrobiona inscenizacja z wykorzystaniem figur. Dla dzieciaków było to zbyt statyczne przedstawienie.
- Komorę Spalone gdzie w XVIII wieku szalał pożar niszcząc wszystkie zabezpieczenia. Tutaj mamy zaprezentowane dawne sposoby na wykrywanie metanu - człowiekiem z dłuugim kijem (zwanym żerdzią) z latarenką (zwaną żagwią) na końcu. Ta komora powstała na wskutek wydobywania soli spiżowej, charakteryzującej się podłużnymi i smukłymi kryształkami.
- Komorę Sielec w której za pomocą figur zaprezentowane są sposoby transportu soli.
- Komorę Kazimierza Wielkiego, jedną z większych na trasie z masywną solną rzeźbą króla oraz oryginalny kierat konny z XVIII wieku. Konie stanowiły podstawową siłę przy wydobyciu soli. Kiedy trafiały do pracy pod ziemią często zostawały tu do ostatnich chwil. Ostatni koń wyjechał z kopalni w 2002 roku.
- Komorę Pieskowa Skała, której nazwa bierze się albo od zarządcy kopalni (zwanego żupnikiem), w którego posiadaniu był też zamek na Pieskowej Skale albo od znacznego zanieczyszczenia wydobywanej w tym miejscu soli piaskiem albo obie opcje są prawdziwe. W tej komorze do pokonania mamy sporo schodów, bo przechodzimy jakieś 25 m w dół na II poziom kopalni. Po drodze widzimy stare schody wykute w XVII wieku po których wydelegowani górnicy nosili worki lub drewniane niecki z solą. Mamy też element dla dzieci, bo jak kopalnia to przecież krasnale. W dalszej części możemy zobaczyć ich przy pracy.
- Kaplicę św. Kingi czyli miejsce z którego kopalnia w Wieliczce jest najbardziej znana. Jest to największy podziemny obiekt sakralny w Europie. Docieramy do niej od góry, więc pierwsze spojrzenie mamy na całość obiektu i to może zachwycić, ale głównie starszych. Jak do tego dojdzie świadomość, że całość wykonana jest z soli przez górników-artystów to mi oraz rodzicom moich młodych towarzyszy szczęka opadła. Chodzimy po soli, podziwiamy rzeźby z soli i doświetlają nas żyrandole też z soli (a nawet z jej najczystszej postaci - kryształów halitu). Patrząc standardami średniowiecza to kaplicę pokrywa niewyobrażalny majątek.
- Komorę Erazma Barącza, byłego dyrektora kopalni. Był pochodzącym z Lwowa inżynierem górnictwa, który zasłużył się tworząc mapy i plany obiektu. Spotykamy tu sztuczne zielonkawe jezioro solne o 30% gęstsze od słodkiej wody. Trzeba mieć mega pecha aby się utopić w tym jeziorze, ale pływał tu tylko Mateusz Kusznierewicz (bliżej znany jako wielokrotnie nagradzany żeglarz) na desce surfingowej.
- Komorę Michałowice, która jest jedną z najwyższych na trasie i znajduje się w niej jeden z największych solnych żyrandoli. Jeśli kogoś urzeka ta biała konstrukcja zabezpieczająca strop to można tu zorganizować ślub cywilny. Natomiast nasza wycieczka w tym miejscu miała krótki odpoczynek.
- Komorę Weimar, której nazwana jest na cześć miasta, gdzie mieszkał Goethe. Ten odwiedził kopalnię w 1790 roku. Wewnątrz czeka nas przedstawienie angażujące światło i muzykę.
- Komorę Piłsudskiego, która wypełniona jest solankowym jeziorem po którym kiedyś turyści mogli pływać łodziami. Niestety doszło do śmiertelnego wypadku i takich atrakcji zakazano.
- Komorę Staszica, która jest ostatnim punktem wycieczki. Jest położona najniżej oraz jest bardzo wysoka (36 m wysokości). Ustanowiono tu rekord podziemnego lotu balonem, co pobudza wyobraźnię. Obecnie znajduje się tu wystawa rodzajów soli.
podziemi warto jeszcze zwrócić uwagę na bardzo ciekawą makietę przedstawiającą pracę w kopalni i na powierzchni.
Jeśli chodzi o odczucia po odwiedzeniu tej wyjątkowej kopalni, to dla mnie była to wycieczka wartościowa i wiele mogłam się dowiedzieć. Niestety dla dzieciaków nie było to na tyle zajmujące. Atrakcje do nich skierowane nie zrobiły żadnego wrażenia, a inscenizacje okazały się nie interesujące. W połowie wycieczki pytały kiedy mogą wyjść, a tekstem dnia okazało się: "Widziałem to już w Minecrafcie".
![]() |
wskazanie kierunku zwiedzania |
Legenda
Wspominaliśmy o legendarnej genezie pojawienia się soli w okolicy Wieliczki. Według niej to przez węgierską księżniczkę Kingę, która to "przyciągneła" za sobą sól ze swojej ojczyzny. Pełną i pięknie opisaną opowieść znajdujemy na stronie muzeum w Wieliczce.
Źródła
Przygotowując notatkę korzystaliśmy z naszych wspomnień i doświadczeń, jak również z informacji zawartych na stronach:
- strona kopalni
- strona Nowy Targ
- blog Hasające Zające