Jeśli ktoś dzwoni z propozycją ciekawej i niedrogiej wycieczki to trudno nie skorzystać. W taki to sposób pojawiła się w naszym życiu wycieczka do Odessy.
Pewnego majowego dnia Siostra zadzwoniła z informacją, że Szwagier spędził majówkę w Odessie, bardzo mu się spodobało to miasto i rekomenduje na najbliższą podróż. W wyniku tego klepnął nam nocleg i kuszetki z Lwowa na najbliższy długi weekend i że jedziemy. No to pojechaliśmy :)
Pierwszym ciekawym doświadczeniem tej wycieczki było przejście graniczne w Medyce i Marszrutka z Szeginie do Lwowa. Niby bus, niby wszystko normalnie, a jednak od kierowcy oddzielała nas welurowa kotara ze złotymi frędzlami i świętym obrazem. Na 1,5h trasę zabierane jest tyle osób, ile da radę upchnąć. Jak nie siedzisz to Twój problem.
Po dotarciu do Lwowa i wymianie biletów w kasie biletowej (przynajmniej w 2016 r. był wymóg, aby zakupione bilety online wymienić i tak w kasie) udaliśmy się na peron, gdzie z zadziwiającą punktualnością przyjechał i odjechał pociąg w kierunku Odessy. Wagon z naszymi kuszetkami też był ciekawym doświadczeniem wizualnym, bo każde okno miało i firankę, i grubą welurową zasłonkę, i do tego sztuczne kwiaty w ramach ozdoby, więc klimatycznie. Dodatkowo podróż w czasie snu, gdzie na miejscu człowiek budzi się w miarę wyspany i wypoczęty, jest godna polecenia.
Samo zwiedzanie Odessy składało się z przyjemnych spacerów. Najpierw z dworca na mieszkanie, gdzie po drodze mogliśmy zobaczyć z zewnątrz Monaster św. Pantelejmona oraz meczet Al Salam Mosque. Po ogarnięciu się przyszedł czas na włóczenie się po uliczkach miasta, podczas którego mijaliśmy Teatr Opery i Baletu, Muzeum Archeologiczne, aby dojść do parku Tarasa Szewczenki, a następnie na plażę, gdzie spędziliśmy kilka godzin. Potem przyszła pora na słynne schody Potiomkinowskie, symbol miasta z 1841r oraz Port Morski. Tam też zakończył się dzień. Wieczorem przeszliśmy się po ulicy Deribasowskiej, na której życie nocne kwitło. Drugi dzień naszej wyprawy niestety był deszczowy i spędziliśmy go głównie na szukaniu chałwy i krówek w dobrych cenach, ponieważ wyjeżdżaliśmy wieczorem.
Myślę, że kiedyś jeszcze wrócimy do Odessy koniecznie z biletami do Opery.
meczet Al Salam Mosque
Monaster św. Pantelejmona
Mieszkaniec Odessy w bramie
pomnik Puszkina na tle budynku Rady Miejskiej
pomnik Tarasa Szewczenki - poeta, bohater narodowy
Fontanna "Młodość"
sztuka uliczna Karantynnyy Uzviz
sztuka uliczna Karantynnyy Uzviz
puchaty mieszkaniec Odessy
wejście do parku Tarasa Szewczenki i restauracji Czerwony Homar
możliwość przejażdżki karetą
kwiaciarka w Ogrodzie Miejskim
kamienica na ulicy Derybasivska
kopia rzeźby Grupa Lacoona przed Muzeum Archeologicznym